niedziela, 21 września 2014

Miasto 44

Hello :D Tu Śliczna. W piątek, 19 września, miała miejsce premiera filmu Jana Komasy "Miasto 44". Oczywiście byłam na niej ze szkoły. Do wyboru był również "więzień labiryntu". Jednak zdecydowałam się na polską produkcję.



Cała akcja była skupiona głównie na emocjach. Jest to film, o tym co czuła młodzież, biorąca udział w powstaniu warszawskim, które wybuchło w 1944r.
Jest w nim wiele efektów specjalnych, wybuchów, strzałów, krwi, śmierci, zniszczeń. Ale nie tylko. Są również wątki miłosne. Wszystko to sprawia, że wbija cię w fotel. Przez cały seans siedziałam z rozszerzonymi oczami. Wszystko to było wstrząsające. W pewnych momentach - czyli dosyć często - w oczach stawały mi łzy. To straszne ile młodych ludzi w tedy zginęło. Podziwiam ich. Poświęcenie, miłość do ojczyzny. Powinniśmy brać z nich przykład. Film jest skierowany głównie do nas, młodego pokolenia - młodzieży.
Oczywiście znajdzie się spora grupa ludzi, która będzie krytykowała ten film. Ja jednak jestem jedną z fanek tego filmu. Jak najbardziej go polecam.
Jest kilka scen, które zupełnie odbiegają od typowego schematu filmów tego typu. Na przykład ujęcie pocałunku w zwolnionym tempie, w ogniu karabinowego ostrzału. Wyglądało to magicznie. Bądź scena erotyczna w zniszczonym budynku, po jednej z udanych akcji polskiego oddziału.
Do gustu nie przypadła mi jednak scena, podczas której w zwolnionym tempie główny bohater unikał strzałów. W tle leciała piosenka Niemena - Dziwny jest ten świat. Ona mi trochę przeszkadzała.
Rekonstrukcja miasta była wspaniale wykonana. To jest nie do opisania. Wszystkie zniszczenia, tony gruzy, stare, zniszczone budynki. Należy się wielka pochwała za wykonanie tego filmu.
Muszę jeszcze dodać jedną rzecz. Zupełnie niezwiązaną z wojną, powstaniem. Nie pasował mi główny parring. Stefan lepiej pasuje do Kamy, która od początku była w nim zakochana. Dlatego spodobało mi się gdy on się z nią kochał.